To niestety jedna z najczęstszych historii, które zdarzają mi się podczas audytu. Znasz osobiste myjki do oczu i twarzy?

Większość moich klientów bardzo je lubi. Mogą być one alternatywą do stacjonarnych myjek do oczu, kiedy nie ma dostępu do bieżącej wody. Są stosunkowo tanie, łatwo dostępne i proste w użyciu.

Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy kilku moich klientów zrezygnowało z osobistych myjek do oczu. Zaczęłam pytać skąd takie decyzje. Odpowiedzi mnie zaszokowały.

Okazało się, że… pracownicy wypijali zawartość myjek!

Nasuwa się jedno pytanie: PO CO?!

Otóż wypicie soli fizjologicznej zawartej w myjkach doskonale sprawdza się do wypłukiwania alkoholu z krwii. Odkrycia dokonali młodzi pracownicy, którzy po długich weekendach szukali sposobu na oszukanie pracodawcy, który sprawdzał trzeźwość alkomatem…

Sprawa wyszła na jaw dzięki Paniom księgowym, które śledziły koszty i były bardzo zdziwione ilością zakupywanych myjek… Ostatecznie zamieniono osobiste myjki na stacjonarne i problem się skończył.

Sytuacja może nam się wydawać w pierwszym momencie śmieszna (i przerażająca za sprawą głupoty pracowników), ale tak naprawdę powodowała ona również zagrożenie dla zdrowia.

Jeśli doszłoby do zalania oczu, a myjka pracownika byłaby pusta, to mogłoby dojść do ciężkiego poparzenia twarzy i uszkodzenia oczu.

Wierzę, że jeśli pracownicy będą znali zasady bezpieczeństwa i poznają zagrożenia to zadbają o odpowiedni stan urządzeń awaryjnych. Nikt nie chce się świadomie narażać na utratę wzroku.

Dlatego edukacja jest tak istotna!

Chcesz poznać więcej takich historii i uczyć się na cudzych błędach (zamiast na swoich)?